czwartek, 20 czerwca 2013

Babcia opowiada o Polsce


Babcia opowiada o Polsce

Babcie są po to by bajki opowiadać.
Czy tylko bajki? – lepiej zacznę gadać.

Około 400 lat wstecz Polska była ładna,
Strojona w srebro, bursztyny, jak urocza panna.
Warkocze mierzyła od morza do morza,
Spódnicę miała obszerną od Litwy do gór obrzeża.

Miała piękne lasy, w nich dziczyzny bez liku,
Grzybów dostatek, a najwięcej borowików.
Zboża, koni, oraz wiele różnego bydła.
Wszystkiego pod dostatkiem, - tak nie miała inna.

W wodach mnóstwo ryb pływało,
Kto miał na nie chęć, temu się dostało.
Miała też węgiel i rudy żelaza.
Taki majątek nie prędko się zdarza.

To też się sąsiadom bardzo podobała.
Chcieli wziąć ją siłą, lecz się nie poddała.
Uganiali się za nią Turcy i Tatarzy,
Szwedzi, nawet Rzym przyglądał się Jej twarzy.

Mimo, że nie sąsiedzi, a jednak tu byli,
Bo wiele pamiątek w Polsce zostawili.
Gdy w Wiśle trochę wody upłynęło,
Została zdradzona i znów się zaczęło.

Wielu oddało życie za swoją ojczyznę
Rozproszyło zaborców, zostawiło bliznę.
Zawsze w sercach Polaków się tliło
Mobilizowało się wojsko i walczyło.

Niemcy, Austria i Rosja ją rozebrali,
Na trzy części Jej suknię potargali.
Polskę-damę trzeba było reanimować,
Przywrócić do życia, suknię pozeszywać.

Zielona suknia została sfatygowana,
Czerwona od krwi, łzami nakrapiana.
Po praniu zmieniła też swoje rozmiary,
Zeszczuplała, wypełzła, ozdoby poodpadały.

Straciła rumieńce, bardzo posmutniała,
Nie straciła godności, ta Jej pozostała.
Polacy nie chcieli z tym faktem się zgodzić,
- Trzeba Ojczyznę odzyskać i lud oswobodzić!

Szwedzi podpłynęli do Polski znienacka,
Aby Ją zniewolić i nakraść bogactwa.
Wtedy na Jasnej Górze zdarzył się cud,
Obronił Ją Kościół i wierny Jej lud.

Odsiecz Wiedeńska; też cudem się skończyło
O trzy godziny dłużej wtedy słońce świeciło
Król Sobieski powiedział - "Przegrał wróg,
Myśmy walczyli, a zwyciężył Bóg"

Jeśli chodzi o Wielką Carską Rosję -
Mój teść tam wtedy walczył i był
Wiele opowiadał, że Polska ma świętą rację.
Co przeżył, co widział, opowiadał gdy żył.

- Polska najczęściej broniła się sama,
Bywała napadana, targana, zdradzana.
Chciały ją zawłaszczyć inne narody,
Ona chciała być wolna, nie wyraziła zgody.

Jeszcze resztki Polski w sercach się tliło,
Zmobilizowało się wojsko i o Nią zawalczyło.
Wielu oddało życie za swoją Ojczyznę,
Rozproszyło zaborców, zostawiło bliznę.

Po czasie znów Polska zdradzona została,
Bo Niemcy zbombardowali ją z rana.
Potem Rosjanie nas niby oswobodzili,
Wypędzili Niemców, a sami też zawinili.

Niemcy wywozili Polaków do Niemiec na roboty,
Palili w piecach – prawda to niestety!
Rosjanie wywozili na Sybir na nieludzką ziemię,
Wybaczcie, ale wszystkiego tu nie wymienię.

Potem zostali „przyjaciele” zza Buga,
Miało być pięknie, obiecywali cuda.
Jednak Polska nie była zadowolona,
Czuła się podległa i zniewolona.

Powstała „Solidarność” by Polskę uwolnić
Od wszelkiego zła i straty nadrobić.
Jan Paweł II mówił o Polsce inaczej,
Mówił co to jest Wolność i co Wolność znaczy.

A tu – ludziom niektórym się pomyliło,
Zamiast być wolnym to dziwnie się zaczęło.
Nie umiemy odnaleźć się w tej rzeczywistości
Bo jedni obrośli w sadło, a innym widać kości.

Słyszy się teraz różne zarządzenia,
Ta dziwna wolność w niewolę się zamienia.
Mocnych i głupich teraz w Polsce trzeba,
Taka ta demokracja! – przedsionek nieba.


Tak czy siak, sprawa przybrała inny rzeczy obrót,
Dawniej był wyzysk człowieka przez człowieka,
A teraz wszystko jest na odwrót,
- Nie trzeba rozmyślać, myśl niechaj ucieka!

Niech ludzie do śmierci pracują i gonią,
Leki podrożyć, bo chorzy się bronią.
Robotnik i chłop niech się o sanatorium nie pyta,
Sanatoriów ubywa, a leczyć się będzie elita.

Po co w Polsce szkoły? Pozamykać wiele szkół!
Gdy człowiek głupi to pracuje jak wół.
Kształcić się będą tylko bogaci,
Za nich Rząd, albo ojciec zapłaci.

Nie trzeba teraz uczyć się historii,
Bo według znanej nam ostatnio teorii
Niemcy z Polską ostatnio kochają się wzajemnie,
A Rosja też chce kochać Polskę niezmiennie.

Co było, to było – przeprosić, zapomnieć.
Rękę podać na zgodę i nic nie wypomnieć.
Europa się zjednoczyła, jak wiadomo przecie
Nastał czas pokoju i wolności na świecie.

Jeszcze krzyże wyrzucić, bo one są przykrością,
Będzie kult ciała, oswoimy się szybko z nagością.
Starzy i chorzy niech się nie przejmują,
Niech idą skąd przyszli jeśli się źle czują!

Młodzi i zdolni, teraz wolni są,
Mogą robić co zechcą, lub jechać gdzie chcą.
Można zostawić rodzinę, wziąć nowego partnera,
Życie jest krótkie, samemu doskwiera.

Jeśli chodzi o dzieci, kto chce niech sobie je rodzi
A jeśli nie chce niech to już innych nie obchodzi
Partnerskie związki są teraz bardzo w modzie.
- Kto mama, kto tata, któż to pojąć może?

Pieniądz trzeba odmieniać przez wszystkie przypadki,
Inaczej zginiesz bo będą niedostatki.
A tu będą inni, nie trzeba się już wracać,
Wyjechać na służbę, za sobą pozamiatać!

Nie myśl tylko pracuj, a garb Ci sam urośnie,
Jedni są od myślenia, inni niech płaczą żałośnie!
Mamy wolność taką która zniewala,
Bo każdy pies powinien mieć swojego pana.

A ja od siebie jeszcze tak dopowiem,
- Kto nadużywa władzy, ten nie jest jej godzien.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz