Gdzie Twój
skarb, tam i serce Twoje!
Bartek służył we dworze przez lat szereg.
Dorobił się psa, który miał na imię Nerek
To był jego przyjaciel, powiernik i maskotka
Gdy przebywali razem chwila była słodka.
Wyjechał dziedzic na tydzień w potrzebie
Bartkowi kazał wyjechać naprzeciw po siebie.
-Dziedzic zapytał sługi co słychać we dworze
Bartek ze spuszczoną głową powiedział – nie dobrze!
Mów mi tu zaraz jaki znów
wydarzył się pech
A no, mój ukochany Nerek
najadł się padliny i zdechł
Pan uśmiechnął się, nie skrywając
swej miny
-Co mu się stało? -jakiej
najadł się padliny ?
Mów jakiej padliny najadł
się twój pies!
A no, jak się stajnie
spalą to i padlina jest
Stajnie się spaliły?- a no
nie inaczej
Mów mi tu zaraz co to wszystko znaczy!
Bo jak dąło ode dwora to na stajnie poszło
A wszystko przez te lichtarze, do tego doszło
I takie nieszczęście mnie teraz spotkało
Zdechł mi Nerek i nic mi nie zostało.
Jakie znów lichtarze? Dlaczego się paliły?
A bo jak Pani była w trumnie to się przewróciły.
Zapaliły się pałace, ogień poszedł na stajnie
Wszystko się spaliło i nie jest zbyt fajnie.
A jak dąło ode dworu to i stajnie się spaliły
I właśnie wtedy mój Nerek najadł się padliny
-To dopiero teraz mówisz co się stało?
No bo ja stracił Nerka, a Panu jeszcze pole zostało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz