20.10.2006r.
Wdzięczność
Wracał wieśniak z pola do domu po burzy
Spotkał żmiję, która błagalnie patrzyła mu w oczy
Była zziębnięta, zbłocona, a czas się jej dłużył
-Chyba nie zdąży schować się do nocy?
Ulitował się wieśniak, schował za pazuchę
Niechże się ogrzeje – być może ożyje?
Złapał po drodze jedną – drugą muchę
Dobre i tyle, - w domu się napije!
Do domu wieśniak nie wrócił o swej sile
Poczuł silne ukłucie, wszystko go bolało
Spotkanie z tym gadem wspominał niemile
Ona uciekła, a on ledwie uszedł cało!
- Zastanów się proszę i przyznaj bez kija!
- Czyś się czasem nie zachował jak niewdzięczna żmija?
Wdzięczność jest cnotą – każdemu przystoi
Niewdzięczność przykrością, zaś jadu każdy się boi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz