czwartek, 20 czerwca 2013

Baśń o Królestwie


Baśń o Królestwie


Za siedmioma górami,
Za siedmioma rzekami,
Żyła młoda, piękna dziewczyna,
Była uboga, ale bardzo miła.

Myślała sobie wiele razy,
Oj! Bym tak poznała „Kogoś” bez skazy!
Żeby był dobry, pieniądze miał,
Żeby był piękny i kochał mnie.
-Więcej od Boga nie żądam –nie!

Potrzebny jest Ktoś człowiekowi,
Aby z nim dzielić swą dolę i serce
I aby mógł zaradzić losowi,
-Może spotkam kogoś w życiu jeszcze?

Tak też się stało pewnego dnia,
Koń parsknął, przystanął –tu wodę ma!
Królewicz nadjechał gdy po nią szła,
Zobaczył, pokochał –to właśnie ta.

Zeskoczył z konia, zapytał czy chcesz?
Jeżeli tak –to pierścień bierz!
Masz miłość, dukaty i diamenty,
Postaraj się szlifować –będą brylanty.

Na drodze swej znajdziesz drogowskazy,
Aby unikać kolizji na drodze.
Ale gdy „ta” kiedyś Ci się zdarzy,
Odnajdziesz ratunek w żywej wodzie.

Ja, jadę dalej! Ty bądź mi wierna!
Zabiorę Cię do Ojca, rzecz to pewna.
Wrócę po Ciebie pewnego dnia,
Otrzymasz Królestwo i szczęście bez dna!

Dziewczyna ze szczęścia oniemiała,
Oblubieniec odjechał, więc pierścień oglądała.
Zakopała diamenty, zapomniała je szlifować,
A i dukaty po trochę musiały się zmarnować.

Królewicz przez sługi przesyłał zapewnienia,
Że przyjedzie, że nic się nie zmienia.
            Ona słuchała, ale do serca nie doszło,
Żyła jak wcześniej i tak jej zeszło.






Królewicza długo nie było, więc go zapomniała,
Spotkała –nic szczególnego –i się zakochała.
Tak to jakoś wyszło, że była nieszczęśliwa
I właśnie wtedy –Królewicz przybywa!

Co się z Tobą, dziewczyno stało?
-Przecież nie tak być miało!
Trudno! Wszystko zmarnowałaś,
-Niech Ci będzie tak, jak sama chciałaś!

Oj! Biedna ja –co ja teraz będę robić?
Oj! Żeby tak dało się życie odnowić!
Tyle szans miałam i zaprzepaściłam.
Czemu ja taka głupia byłam?

Kochani, morał wyciągnijcie sami,
Kto tu był Królewiczem, a co dukatami?
Czy to się zdarzyło za siedmioma górami?
Czy zdarza się tu i teraz, między nami? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz