19.08.2007r.
Zaufanie
Ojciec z synkiem rozmawiając,
w chwili szczerości
Zapewniali się o swym oddaniu
i wielkiej miłości
A wieczorem usiedli do wspólnej
wieczerzy
Potem uklęknęli obaj razem do
pacierzy.
Po namyśle zapytał synek ojca
szczerze
„Czy Bóg jest naprawdę?- bo
ja niezbyt wierzę’’
-Tak, syneczku Boga się nie
widzi, ale Jemu ufa
Szczęśliwy kto mu zawierzy i
słów Jego słucha
Dziecko zasnęło spokojnie,
jak ukołysane
Ale wyroki Boże są dla nas
niezbadane.
-Na trzecim piętrze buchał
dym oknami
Ojciec błagał ratunku między
strażakami
Skacz synku z okna, bo ja
tutaj stoję!
-Tatusiu, jest ciemno i
bardzo się boję
Zaufaj i skacz! Ja cię dobrze
widzę
Ja się sercem patrzę, więc
się nie zawstydzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz