Lipiec 2009
Wie Pan Bóg co czyni!
Synowi
gospodarzy poleniuchować się marzy
A tu żniwa na
polach no i słońce praży
Położył się
więc pod dębem jak kłoda
Nie bacząc że
żniwa pilne i czasu szkoda
Wnet zaczął
kombinować, spostrzegać, filozofować
Co tu robić,
aby nic nie robić, może cos zweryfikować?
Pomyślał,
podumał, ech!- źle ten świat urządzony!
Bo dęby mają
tak małe owoce, a wielkie korony
Czy tu nie
mogłyby na przykład zawisnąć dynie?
Owoc piękny i
duży, a pod liściem ginie.
Zadowolony ze
swego mądrego odkrycia
Obmyślił
definicję jak należy używać życia
W tym owoc z
dębu spadł mu na nos
Zapsioczył,
przeląkł się,- oj marny mój los!
Pokornie
pomyślał,- wie Pan Bóg co czyni
Że nie
zawiesił na dębie dyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz