czwartek, 20 czerwca 2013

Skromna stokrotka


Styczeń 2007r.
Skromna stokrotka


Łoj stokrotko miło, a skąnseź się tu wzięła?
- Jesce wiosny nima, tyś się łobudziła
Skonześ się dowiedziała ze wiosna się budzi
Cy pilno ci było popaczyć na ludzi?

Łoj ty bidoku zółciutki- bielutki
Świecis jak gwiozdecka na niebie ciemniutkim
Byłaś zasypano, zmarznięto, zdeptano
A teros podnosis główkę stokrotko kochano.

Skądze ty bierzes siły słońca cy korzeni
Z Wody Zycio, cy ze Soli ziemi?
-Jles w tobie siły i ile łodwogi
Żeby znowu przezywać te wszystkie zniewogi.

Moześ ty lomnie dzisiok sie narodziła
Byś mnie po zdeptaniu zycio naucyła?
-Tak się jesce spytom nieśmiało na usko-
Czy łodrosną promycki, kiej zdeptane serdusko?

-Popatrze się jesce na ciebie w jesieni
Cy cię znów zdeptają, a może kto doceni?
Bo ja wiem swoje i słowa uznanio powtórze
Ze mimo skromności pokonałaś pyszne róże!  

Łonyk cza dopaczeć, bo same nie bedą
A tobie wiele nie cza, urośnies pod miedzom.
Łony takie piykne, jak suknie niedzielne
Ale ty łocwi przelezies przez ucho igielne!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz