Inteligentny diabeł
Pewnego razu szedł
starzec ubogi
Mijał pola, lasy,
domy i stodoły,
W końcu zdrożony zboczył
z drogi
Aby odpocząć, zjeść
chleb i napić się wody.
W tym zobaczył kilko
worków ze zbożem
A na nich siedział
sam diabeł bogaty.
Czekał na kupca,
długo- krótko może?
Gdy mu się sztuka uda
będą rezultaty.
-Co to za zboże masz
możny panie,
Na kogo czekasz w tej
stodole?
-Mam siedem odmian na
posianie
Czekam na
niewdzięcznika aby posiał w pole.
Mam pychę, chciwość,
nieczystość, zazdrość
Nieumiarkowanie w
jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo
Gdy on je kupi, to
stanie się zadość
A dla mnie to znaczy
wszystko.
Gdy niewdzięcznik
choć jedno posieje
Wnet się w nim inne
zło zakorzeni.
Ten niema sumienia-
niech co chce się dzieje
A wtedy ja go już mam
w kieszeni.
Ja już od ciebie
ziarna nie kupię
Bo okłamywałeś mnie
przez całe życie
Dlatego teraz moja
dola marna
Świat mnie odepchnął,
przyznaję to skrycie.
Może zdążę jeszcze za
grzechy żałować?
Ty diable teraz
odkryłeś swe oblicze
Będę za grzechy
ciężko pokutować
I tylko jeszcze na
Boga Ojca liczę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz