Pacierz
Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się Imię Twoje…
Abba- tatusiu, ja Ciebie nie widzę,
Coś idzie – człowiek to czy co?
- to tata, wygląda jak byle kto,
ach! Bardzo się go teraz wstydzę.
Z ust jego do mnie i do mamy
Spadają słowa, twarde jak kamienie.
Nogi się plączą, jest pijany –
Aż końcu upadł na ziemię!
Przyjdź Królestwo Twoje, Bądź Wola Twoja,
Jak w niebie tak i na ziemi…
Patrzę na ziemię,
Kto ojcem moim się mieni?
No tak – to nie królestwo Twoje
I nie Wola Twoja –
- lecz tego co króluje na ziemi!
Chleba powszedniego daj nam dzisiaj…
- Kto da nam dzisiaj chleba?
- kto będzie tym ochotnikiem?
I odpuść nam nasze
winy, jako i my odpuszczamy…
Boże, Ojcze- nie karz naszego taty.
Proszę, Daj mu opamiętanie.
Niech kredyt zaufania spłaca na raty;
Ażeby nie dosięgło go wieczne karanie.
I nie wódź nas na pokuszenie- ale nas zbaw ode – Złego-
Patrzę na wszystko- mama wciąż płacze.
Mówi- ja już tak dłużej nie mogę.
Ojcu jest dobrze – ja za wszystko płacę.
Więc którą wybrać mam drogę?
Abba Tatusiu!
Ja nie chce jak tata i nie dopuszczaj do mnie Złego.
Chcę „być” zwiedzać uroki świata,
A coś mnie ciągnie do – niego.
Odejdź ode mnie – Czarcie przeklęty!
- Marzą mi się ogromne okręty,
by być jak najdalej od domu tego!
Chcę wypłynąć na Szerokie wody,
Ster kapitański trzymać w ręce
Wskaże
mi wtedy jak walczyć z żywiołem,
I komu ja życie poświęcę!
Abba Ojcze!
Ja pożalić się nie mam komu.
A tak mi ciężko czasem.
Chcę jak najszybciej wyruszyć z domu –
- lecz portfel pusty za pasem.
Na wykształcenie nie mam pieniędzy
- więc nie
mam pracy ni płacy.
Nie chcę jak mama żyć w nędzy.
- Wyruszę w nieznane poszukać pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz