2.07.2009
Czekał na cud!
Gdy na Podhalu burze szalały
I wzrastał szybko poziom wody
Potoki górskie z brzegów wylewały
Zalewały pola, domy i zagrody
Wiec trzeba było ludzi ewakuować
Bo inaczej w domach się nie ostoją
Dlatego służby zaczęły alarmować
Aby wsiadać do łodzi i niech się nie boją
A chłopek-roztropek czekał na cud
I wzywał Pana Boga co chwila
Modlił się by na swoim przeżyć mógł
Był dziwnie pewny, że mu się uda
Wyszedł na dach, gdyż woda się podniosła
Ratownicy zaś nawoływali go uparcie
Zejdź! Bo już ręce ustają od wiosła
Z pewnością się utopisz, wołali otwarcie
Wreszcie wyszedł na komin domu
Aby Pan Bóg go lepiej usłyszał
Helikopter też nie poradził upartemu
Nikomu nie wierzył, nikomu nie ufał
Na wyciągnięcie ręki pomoc była
Ale chłop uparł się przy własnej woli
Chciał, aby pomoc Boża go wybawiła
Trudno się dziwić teraz jego doli
Wnet cały dom zakryła wodą
Ludzka namowa na nic się nie zdała
Czekał na cud tylko od Boga
Nie zrozumiał, że Miłość ludzi przysłała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz